W ostatni poniedziałek w pracy na pytanie “Jak tam weekend?” z dumą mogłem odpowiedzieć, “Byłem na Konwencie Preppersów!” Nie dość, że byłem to jeszcze się świetnie bawiłem. Zróżnicowany program w połączeniu z doborowym towarzystwem sprawił, że wyjazd śmiało można zaliczyć do udanych. Zacznijmy więc od początku…

Jako nowy obawiałem się pierwszego zetknięcia z Preppersami w ich naturalnym środowisku. Nie spotykałem wcześniej takich ludzi i raczej spodziewałem się zamkniętego środowiska, do którego ciężko będzie wkroczyć… o dziwo było zupełnie inaczej:) Preppers, Preppersowi, Preppersem!


Na konwencie pojawiłem się w piątek koło godziny 14.00, pierwsze zajęcia, wywiady z mediami zdążyły mnie już ominąć.(Tak był wszem pogardzany TVN w trzech wersjach) Z biegu dołączyłem do pierwszej dyskusji, i rozpocząłem realizowanie mojego planu konwentowego, którym było poznanie jak największej ilości ludzi.

Plan zajęć był bardzo bogaty i więc każdy mógł znaleźć coś dla siebie do wyboru mieliśmy liczne szkolenia praktyczne jak i pogadanki teoretyczne, między innymi szkolenia pierwszej pomocy, zajęcia praktyczne z replikami broni ostrej, krav maga, szereg pokazów i prelekcji. Największą wartość dla mnie miały jednak poza harmonogramowe wymiany zdobytych doświadczeń i cykl opowieści dziwnych treści, które rozlewały się nad wieczornymi ogniskami. Miałem szczęście obozować z genialnym zespołem i z tego miejsca bardzo dziękuje za świetnie spędzony czas!

W ramach testów Seja postanowiłem sprawdzić jak bardzo nie wygodne jest spanie wewnątrz tego funkcjonalnego pojazdu. Wersja testowana była wersją Van więc krata uniemożliwiała mi rozłożenie fotela. Mimo wszystko postanowiłem to sprawdzić i dwie noce spędziłem wewnątrz włoskiej puszki:) Drugiej nocy odkryłem pozycję, którą nazwałem “komfort -5” Dla osoby mającej 192 wzrostu znalezienie takiej pozycji jest dość trudne. Dzięki bogu piwo rozluźnia…

Był to pierwszy konwent więc choroby wieku dziecięcego nie powinny nikogo dziwić a ni tym bardziej szokować. Nie zamierzam się więc na nich skupiać. W tym miejscu podziękowania należą się dla Sławka (Organizatora), który zajmował się wszystkim sam… i “ZROBIŁ ROBOTĘ!” Opowiem za to o tym co było dobrego, a było tego wiele. Atmosfera spotkania była bardzo przyjemna, klimatu dodawały otaczające nasz niszczejące zabudowania kompleksu Battle Arena.

Nie będę streszczał przebiegu zajęć bo jak ktoś chciał posiąść wiedzę tajemną to powinien przyjechać:) Powiem tylko, że treści i techniki prezentowane podczas niektórych prelekcji okażą się kiedyś bardzo przydatne. Na pewno na specjalne wyróżnienie zasługują:
Zespół Magdy za świetnie poprowadzone szkolenia z zakresu Pierwszej pomocy! (Tego nigdy za mało)

Konrad i Adrian za wartościowe szkolenie z szeroko pojętych technik survivalowych.
Piotr z Bator Knives za bardzo ciekawe przedstawienie procesu produkcji swoich noży.

Trochę zdjęć:

Jeszcze tylko pożegnalna fotka już w mniejszym składzie i każdy rusza w swoją stronę. Mam nadzieje, że będę miał jeszcze wiele okazji to spotkań z całym poznanym towarzystwem.

Dieta młody dieta….
ale ogólnie dobrze to wygląda, inaczej sobie to wyobrażałem…
pozdr KO
Jaka dieta:) jest moc! Obiektyw szeroki… kadry niekorzystne 😀 Było super!